Listopad 2018

6 listopada 2018

 

Strzelnica w Jaworze. Jedyny w okolicy obiekt z osią długości 600 metrów. Dziś strzelamy z karabinów wojskowych z otwartymi przyrządami celowniczymi. Pierwsze spojrzenie na oś i  sprawa jest jasna - nic tu po nas. 600 metrów to olbrzymia odległość. Bez celownika optycznego ani rusz. Jeśii ktoś ma odwagę pozostać przy przyrządach mechanicznych potrzebuje precyzyjnych przyrządów przeziernikowych i stalowej ręki. My strzelamy ze standardowej broni wojskowej toteż z pokorą skracamy dystans do 300 metrów. Mimo tego typowa tarcza wojskowa typu "żołnierz" jest ledwo widoczna - mały punkcik na horyzoncie. 

 

Przytwierdzamy nowe tarcze na białym tle. W ten sposób lepiej widać celownik. Kontrast jest bardzo wyraźny. Popiersie żołnierza niestety już nie. Czarne tarcze są na tak dużym dystansie lepiej widoczne niż zielone.

 

Wyjmujemy sprzęt. Długolufowy repetier Mauser 1896 w kal. 6,5 i samopowtarzalny M-14 w kal.7,62. Obie konstrukcje dzieli ponad 50 lat. Zobaczymy, jak sobie radzą na średnim dystansie. 

 

Ustawiamy stanowisko. Będziemy strzelać klęcząc i ... siedząc. W obu przypadkach z wolnej ręki.

 

 

A oto najlepsze tarcze. Niestety nie jest rewelacyjnie. Strzelanie z wolnej ręki wymaga stałego treningu. 300 metrów to spory dystans...

    

M-14 klęcząc,                             Mauser i M-14 - siedząc

 

A to .... Coż .... Amo idzie jak woda!